Po weekendzie spędzonym z Dark Souls, mogę stwierdzić przede wszystkim jedno - ta gra nie wybacza. Dodatkowo pojęcie litości i miłosierdzia jest jej obce. Gdy pierwszy raz ją ujrzałem jakoś mnie nie powaliła - taka sobie gra ze specyficznym designem. A tu BUM, gdy tylko bardziej się jej przyjrzałem to odezwało się we mnie pragnienie aby jak najszybciej znaleźć się w surowej krainie Lordran, podjąć wyzwanie. Moje życzenie się spełniło, przez co błąkam się teraz po tej zapomnianej przez bogów ziemi i ... świetnie się bawię! Czuć stary klimat survival horrorów wymieszany z prawdziwymi RPG'ami, gdzie każda twoja decyzja dzieje się tu i teraz, a jeśli w przeszłości dokonało się błędnego osądu to nie pozostało nam nic innego jak teraz za to cierpieć. Cudownie!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz